W drugim tekście z naszego nowego cyklu „Futbologia”, który ukazuje się na runforest.pl co drugi czwartek, skupimy się na relacjach trenera z piłkarzem. A konkretniej na wierze trenerów w poszczególnych piłkarzy, co pozwala futbolistom wybić się ponad resztę.

Do napisania artykułu na ten właśnie temat skłonił mnie…Adam Nawałka. Zrobił to regularnie powołując naszego nowego narodowego bohatera – Arkadiusza Milika, którego wystawiał mimo braku gry w klubie. Dziennikarze nakłaniali Nawałkę do odpuszczenia tego piłkarza i przekazania go młodzieżowej reprezentacji, przed którą był najważniejszy mecz w roku. Milik był gwiazdą kadry U21, więc w starciu z Grekami bez wątpienia przydałby się drugiej drużynie. Czy Adam Nawałka posłuchał żurnalistów? Nie! Trzymał się swojego piłkarza! Po meczu Polski ze słabiutkim Gibraltarem, w którym Milik spisał się gorzej niż przeciętnie, na selekcjonera „rzuciły się” niemal wszystkie sportowe media w kraju. Po 1) Arek Milik nie pomógł kadrze i nie zanosiło się na to, aby zagrał w kolejnych meczach, po 2) Nawałka zabrał młodzieżówce najlepszego strzelca, a bez niego Polska przegrała z Grekami i pożegnała się z marzeniami o Młodzieżowych Mistrzostwach Europy.

Co zrobilibyście dalej z takim piłkarzem, na miejscu Adama Nawałki? Ja usunąłbym go z pierwszej 11, jeśli nawet nie z kadry. Podejrzewam, że postąpilibyście podobnie. A co zrobił Nawałka? To wiemy wszyscy. Postawił na 19 latka w meczu z mistrzami świata, a ten wpakował Niemcom gola i zapewnił nam historyczne zwycięstwo! Kilka dni później pięknym strzałem uratował nam remis w meczu ze Szkocją.

Historia Milika pokazuje, co dla piłkarza jest najważniejsze. Dziennikarze mogą wieszać na nim psy, a kibice wygwizdywać, ale i tak NAJWAŻNIEJSZE jest to, aby trener miał do takiego piłkarza zaufanie. Zaufanie, które pozwala nie przejmować się opinią publiczną i nieustającą krytyką. Chyba każdemu zależy na zaufaniu. Żony, ojca, szefa czy nauczyciela. Mając zaufanie od ważnej dla nas osoby, czujemy się o wiele pewniej w każdym działaniu. Nie inaczej było z Arkiem Milikiem, nowym bohaterem narodowym!